Teraz wszystko ma dla mnie szczególny charakter. Także te piosenki, które nagrałem na najnowszą płytę, i teksty, które do nich napisałem. Bo, dzięki Bogu, wyszedłem z bardzo trudnej sytuacji - zwierzył mi się niedawno Muniek Staszczyk, podczas dłuższej rozmowy. Wszyscy życzyli mu szybkiego powrotu do zdrowia, po tym jak ostatniego lata podczas pobytu w Londynie (gdzie był na koncercie Boba Dylana) doznał wylewu. A teraz wszyscy mogą posłuchać jego najnowszej płyty Syn miasta , którą zdążył nagrać wcześniej, a nad którą kończył pracę w warszawskim szpitalu. Album reklamowany przez wydawcę jako mocno uczuciowy, chwalony przez recenzentów jako chyba najbardziej dojrzała propozycja Muńka, był oczywiście głównym tematem poniższego wywiadu.
Blog Wiesława Królikowskiego dziennikarza