Gdy
przeprowadzałem rozmowy o Tadeuszu Nalepie do mojej książki Tadeusz. Nalepa, Breakout absolutnie,
wiedziałem, że wśród rozmówców musi być Andrzej Nowak. Z powodzeniem współpracował
on z naszym rockowym klasykiem, koncertował i nagrywał. Byłem też pewien, jako
dziennikarz znający już wcześniej Andrzeja, że opowie ciekawie i szczerze o
swoich muzycznych doświadczeniach z Tadeuszem. I nie pomyliłem się.
Gdy w połowie
tego miesiąca przeczytałem w internecie – sygnowaną przez trzech muzyków - zapowiedź
działalności TSA w nowym składzie
personalnym, bez Andrzeja Nowaka, założyciela, gitarzysty i kompozytora
szeregu klasycznych utworów TSA , też wiedziałem, że muszę z nim porozmawiać.
Już kiedyś, trzydzieści kilka lat temu
faktycznie odszedł z zespołu na jakiś czas, ale teraz coś mi się tu nie
zgadzało. I tak odbyliśmy dłuższą rozmowę, zresztą nie tylko o TSA. Jej wierny
zapis, autoryzowany przez Andrzeja, poniżej.
- Kiedy w kwietniu 2018 roku nagrałem z tobą
newsowy wywiad, po odejściu Marka Piekarczyka z TSA, powiedziałeś mi, że
atmosfera w grupie się poprawiła, wszyscy
zaczęli pracować i rozmawiać ze sobą. Zapowiedziałeś też, że z nowym
wokalistą przygotujecie longplay z
premierowym repertuarem, między innymi zawierający twoje kompozycje do tekstów
Jacka Rzehaka (ostatnio znanego jako producent filmowy, ale przecież tekściarza
i menażera TSA z lat 80…). Dlaczego
płyta jednak nie powstała? A estradowy powrót zreorganizowanego TSA, z
wokalistą Damianem Michalskim, właściwie okazał się falstartem?
ANDRZEJ
NOWAK: Czas niekiedy leczy rany, ale też
bywa, że niesie różne dziwne niespodzianki… Pamiętajcie – mówię do wszystkich –
że TSA jest moim dzieckiem. To zespół, który założyłem w 1979 roku, którego
nazwę wymyśliłem. Praktycznie jestem prawnym właścicielem wszystkiego, co jest
związane z tą grupą. To może niektórych drażnić, ale nigdy się z tym nie
narzucałem i nie afiszowałem. Powiem w ten sposób o tym, co ostatnimi czasy
stało się z TSA: po iluś miesiącach zobaczyłem, że coś jest jednak nie tak! Stwierdziłem, że atmosfera w
tym zespole jednak coraz bardziej mi nie pasuje. A dobra atmosfera jest
najważniejsza. Zespół to – jak już z tego słowa wynika – grupa ludzi, którzy ze sobą współpracują. Nie
powinno być w ten sposób, że – jak mi ktoś kiedyś tłumaczył – „niekoniecznie
musicie się lubić, lecz nagrajcie płytę, wyjdźcie na scenę”. Przepraszam bardzo, ale ja nie mam takiego
charakteru. Nie jestem fałszywy. Wiem, że ileś tam kasy przepadło, bo koncerty
TSA się nie odbywały. Jednak jeżeli w zespole ludzie nie za bardzo wiedzieli, o
co im chodzi, jeżeli nie było dobrej atmosfery – to kilka miesięcy temu wolałem
zawiesić działalność zespołu na pewien czas. Przecież wiele spośród słynnych
zespołów ze świata tak robiło z dobrym skutkiem! Z tym, że tutaj doszło do
takiej niespodzianki, że perkusista Marek Kapłon oświadczył razem z basistą
Januszem Niekraszem, iż będą głównymi autorami muzyki i tekstów na nową płytę
TSA (śmiech).
- Czy w ciągu
minionego roku powstały jakieś twoje kompozycje dla TSA, do tekstów Jacka
Rzehaka?
ANDRZEJ NOWAK:
Powiem ci tak… Mieliśmy próby. Ale ja już nie miałem ochoty być takim
katalizatorem do pracy dla ludzi, którzy się nienawidzą. Dlatego powiedziałem
sobie, że muszę odpocząć od tego całego zamieszania.
- W zespole na
miejsce opuszczone przez Marka Piekarczyka trafił wokalista Opiłków, zespołu
Marka Kapłona. Rozumiem, że ty także zaakceptowałeś Damiana Michalskiego w TSA.
ANDRZEJ
NOWAK: Tak. Bo fajnie śpiewa. Mogło być
pięknie, tylko on jest pod presją Kapłona.
A że jest to młody człowiek, to wykonuje rozkazy i polecenia.
- TSA z nim w
składzie dało tylko kilka koncertów.
ANDRZEJ NOWAK: Chyba trzy.
- Czy poza
„pewniakami” z repertuaru TSA zdarzyło wam się wykonać jakiś utwór premierowy?
ANDRZEJ NOWAK:
Nie zdarzyło się. Mnie może nie pasować, to, co proponowali Kapłon i Niekrasz.
Miałem koncepcję, żeby te nowe rzeczy przypominały dawny zespół, jego początki,
aby powstawały w takiej atmosferze. A oni chcieli, żebyśmy robili tylko i
wyłącznie numery przyniesione przez nich. I jeszcze mówili mi w dwójkę, że moje
kompozycje się nie nadają… czy coś takiego. Na temat Rzehaka też mówili złe
rzeczy. A ja bardzo cenię Jacka, dzięki niemu jestem tym, kim jestem. Kiedyś wyprowadził mnie na szerokie wody
rocka w Polsce.
- W połowie
czerwca cała zainteresowana rockiem Polska dowiedziała się z sieci, że TSA,
będzie tylko zespołem Kapłona, Niekrasza i Michalskiego , czyli rozstają się z
tobą i Stefanem Machelem, bo wy obaj nie wykazujecie zrozumienia dla ich wielokrotnych propozycji wspólnego powrotu
do aktywnej muzycznej działalności, do
koncertowania i realizacji nowych nagrań. Ty
najwyraźniej zażartowałeś sobie z tego ich facebookowego komunikatu, powtarzając na swoim FB jego treść i
podpisując powyższe razem z muzykami twojej „osobistej” grupy Złe Psy.
ANDRZEJ NOWAK:
Tak, to jest żart z pana Kapłona i pana Niekrasza. Andrzej Nowak zrobił sobie z
tego wszystkiego wielkie jaja. A
podpisałem to z przyjaciółmi z mojego zespołu, którzy w każdej chwili będą
grali w TSA, jeśli ich o to poproszę. Miałem też już mnóstwo telefonów z
Polski, od muzyków, którzy chcą grac ze mną w nowym składzie TSA. Powtarzam
jeszcze raz wszystkim: zespół TSA jest zawieszony na czas nieokreślony.
- A co ze
Stefanem Machelem? Wiesz, jak zareagował na takie wykluczenie z TSA?
ANDRZEJ NOWAK:
Nie wiem, nie mam zielonego pojęcia. Widocznie odpoczywa tak jak ja.
- Wielka
szkoda, że na legendę TSA, zespołu-fundamentu rodzimego ciężkiego rocka, któryś
już raz z rzędu pada cień personalnych zawirowań, zatargów, napięć. Ty jesteś w komfortowej sytuacji, bo stoisz
też na czele mających swą publiczność
Złych Psów, zespołu z trzema albumami na koncie, z którym właśnie
świętujesz na estradach 20-lecie jego działalności. Mam nadzieję, że jednak jeszcze powróci TSA z tobą i dojdzie
do regularnego funkcjonowania grupy, z jak największym udziałem członków klasycznego
składu.
ANDRZEJ NOWAK:
Na pewno już nigdy nie stanę na jednej scenie z Niekraszem. Z powodu, jak się w
stosunku do mnie zachował przy okazji koncertu . I także nie interesuje mnie
terror Kapłona , który sięgnął zenitu. Ci panowie po prostu powinni mieć
szacunek dla mnie za to, że ja kiedyś zrobiłem TSA i to od zera. Ale jeżeli
reszta prawdziwego TSA odzyska świadomość, przemyśli sobie to wszystko… Gdy
jakieś trzy miesiące temu zawieszałem zespół, powiedziałem: odpocznijmy sobie.
Nie można niczego robić na siłę. Nie można również być złośliwym, chamskim w
zespole, w którym się gra. Ja mam inny charakter. Ja chcę się cieszyć. Mam swój
cudowny zespół Złe Psy, w którym jesteśmy jak jedna rodzina. Jako gość specjalny
niedawno zostałem zaproszony do grania z
SBB, podczas koncertu Wolność z nami w Katowicach, bo oni i ja
również się lubimy. Na pewno będą następne koncerty. Dzięki Apostolisowi
Anthimosowi gram na gitarze, bo mnie namówił do zajęcia się serio tym
instrumentem. Znam się od lat ze Skrzekiem i z Piotrowskim... Jestem gitarowym
wychowankiem Tadeusza Nalepy. Ze
wszystkimi mogę się dogadać, jest pięknie, z uśmiechem. A tutaj, w TSA – jedna
wielka afera. I fani nie wiedzą, co się dzieje za kulisami. Niekrasz z Kapłonem
nie rozmawiali ze sobą przez trzy lata, dochodziło prawie do rękoczynów, a
teraz robią drugi zespół TSA! To jest totalna masakra. Bardzo żałuję, że nie ma
koło nas Rzehaka. To był jedyny człowiek, który mógł ogarnąć całe to
towarzystwo.
- Zmieńmy temat
na przyjemniejszy. Zapewne jubileusz Złych Psów
spuentowany będzie jakąś dobrą płytą.
ANDRZEJ
NOWAK: Na jesieni nagramy z okazji
jubileuszu płytę akustyczną, z gośćmi typu smyczki. Ale najpierw będzie
elektryczna, z premierowymi, autorskimi rzeczami. Mamy już cały repertuar na
nowy album. Gramy teraz stricte rockowo, bo przedtem był ten specjalny profil
repertuarowy na 100 rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę… Niedługo
wchodzimy do studia. Zagra z nami Anthimos. Będą też ludzie z Zachodu, ze słynnych
kapel, ale nie podam teraz nazwisk, żeby nie zapeszyć.
- A którąś z wokalistek zaprosisz? Pamiętam twój zaskakujący duet
z Karo Glazer w wersji Rozkwitały pąki białych róż z albumu Duma.
ANDRZEJ NOWAK:
Teraz zaskakuję publiczność chórkiem złożonym z dziewczyn, w tym dwóch, które
też grają na saksofonach. Robią taką robotę, że teraz już chyba nie ma na
widowni nikogo, kto by patrzył tylko na mnie (śmiech). Kiedyś w New Jersey
poznałem Joe Cockera, wypiłem z nim kilka piw, a potem powiedziałem mu: będę miał lepszy chórek od ciebie. I moje
marzenie właśnie się spełnia… A sekcja dęta w Złych Psach jest od grania
riffów. My nie próbujemy grać jazzu, my gramy riffy. A ja po prostu gram… Nowaka! Nie byłoby
Nowaka bez przesterowanego gitarowego brzmienia. Mam nową gitarę, o brzmieniu jak z lat 60. Na próbie ruszyłem
wajchą, położyłem dwa akordy i w ciągu trzech minut zrobiliśmy nową piosenkę.
To taki instrument! Oczywiście ta gitara to mój kolejny Hagstrom,
od dawna jestem wierny tej firmie i mam już prawie czterdzieści
Hagstromów.
- Wróćmy do
twojego udziału w koncercie SBB na katowickim placu Sejmu Śląskiego, 2 czerwca
- jako gościa tego legendarnego zespołu.
ANDRZEJ NOWAK:
Ni z tego, ni z owego dostałem propozycję zagrania z nimi koncertu. Zaskoczony
powiedziałem ich menażerowi, który się do mnie z tym zwrócił: To ja zwariowałem, czy ty? (śmiech).
Graliśmy na dwie gitary z Apostolisem, byłem cały czas z nimi na scenie i
oczywiście byłem bardzo zestresowany, bo ich muzyka jest z innego świata. To
nadal kosmos. Ale podobno dałem radę. Apostolis Anthimos to – jak już mówiłem –
mój mistrz, tak jak Tadek Nalepa, więc tym bardziej gra mi się z nim
znakomicie. 10 sierpnia w Sopocie odbędzie się mój benefis, koncert z okazji
mojego 40-lecia na rockowej scenie. SBB będzie gościem. Będzie duża impreza.
Zwierzenia Andrzeja Nowaka na temat Tadeusza Nalepy, w mojej
książce Tadeusz Nalepa. Breakout
absolutnie. Mówi tam między innymi: Nauczył
też mnie, że jak coś nie pasuje, to trzeba zmienić metodą szybkich cięć.
extra !!!
OdpowiedzUsuńPanie Wiesławie, dziękuję za rzetelność i dotarcie do źródła, prosimy o więcej. pozdrawiam Pana serdecznie
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń20 lat 3 płyty... zacny dorobek. Z czego połowa kompozycji powtarza się na wszystkich 3.
OdpowiedzUsuńJa to. Ja tamto...
ANDRZEJ trochę pokory... bez pozostałych członków TSA przepadloby w czeluściach komunizmu....
W punkt!
UsuńPan Królikowski jest stronniczy. Andrzej Nowak przemielił przez Zle Psy mnóstwo osób. Może warto by wspomnieć dlaczego tyle osób nie chce już mieć nic wspólnego konkretnie z Andrzejem Nowakiem.
OdpowiedzUsuńJedyny zwolniony z zespołu Złe Psy był Marek Kapłon, z tego co wiadomo skład jest płynny ale wszyscy ze sobą współpracują. Proszę nie pisać bzdur i nie być tutaj stronniczo stronniczym.
UsuńU Tadeusza Nalepy też przewijało się dziesiątki muzyków i jakoś każdy chciał z nim grać tak jak z Andrzejem Nowakiem :)
OdpowiedzUsuńSlabo sie czyta przez ta grafike w tle....
OdpowiedzUsuńNa telefonie. Na komputerze tekst jest na białym tle.
UsuńAndrzej a co z TSA z czasów Degutisa to było TSA czy nie?
OdpowiedzUsuńBez Piekarczyka nie ma TSA...
OdpowiedzUsuńa jednak czegoś żal
OdpowiedzUsuńJest tutaj ewidentnie słowo przeciwko słowu. Podobnie, jak wtedy, kiedy odchodził Piekarczyk. I Piekarczyk i Kapłon mówili, że ten drugi nie chce się spotykać na próbach i nagrywać nowej płyty. Tutaj jest podobnie. Podejrzewam, że jest to konflikt nierozwiązywalny. Pan Andrzej Nowak ma ciężki charakter, wielkie ego, a reszta to też nie są początkujący muzycy, tylko ludzie z wielkim dorobkiem, umiejętnościami i takim też mniemaniem o sobie. I trudno im mieć to za złe. Jednak jeśli ludzie nie lubią ze sobą przebywać, to faktycznie nie ma szans na porozumienie. Każda forma TSA bez któregoś z tych muzyków będzie tylko podróbką.
OdpowiedzUsuńAch ten Andrzej I jego megalomania. Super byl z niego gitarzysta ale jako wokalista I lider sie nie sprawdzil. Poznalem go kiedys osobiscie, to czlowiek rozrywkowy, porywczy I egoistycznie nastawiony do swiata. Fani TSA doprowadzili do reaktywacji tego zespolu. W podziece dostali jeden album Proceder, nagrany dzieki Jackobsonowi, ktory byl wtedy ich menago. Kaplon I Niekrasz chca grac I tworzyc cos nowego ale jest juz za pozno. Bez Marka na wokalu to nie ma sensu.Lata leca I sa juz muzycznymi emerytami, zreszta Nowak tez, choc umie robic dobra mine do zlej gry. Nieladnie zachowali sie wzgledem fanow I tyle.
OdpowiedzUsuń