Przejdź do głównej zawartości

O chłopcach i o riffach

Jak sądzę, wszyscy czujni fani Metalliki już obejrzeli to w necie.  Tuż przed premierą nowego albumu, Hardwired… To Self-Destruct , muzycy pojawili się w słynnym amerykańskim telewizyjnym show Jimmy’ego Fallona i wspomagani przez zespół przygrywający mu do programu, wykonali na dziecięcych instrumentach własny, dobry, stary hit Enter Sandman. Ale… chciałbym tu coś dodać.
To, co się wydarzyło,  świetnie korespondowało  z wypowiedzią Jamesa Hetfielda, udzieloną niedawno jednemu z brytyjskich czasopism muzycznych. Ten 53-latek, tłumacząc przyczynę długowieczności  grupy, zwierzył się: Jesteśmy nadal chłopcami. Chłopcy z Metalliki więc pobawili się na wizji, a przedtem  postarali o nową płytę z dawką solidnego i stylowego metalu,  który może usatysfakcjonować nie tylko ich zwolenników.  Nie dziwi, że basista Robert Trujillo z dumą stwierdza, iż Hardwired… To Self-Destruct  to najlepiej brzmiący album Metalliki.
Metallica  jest okładkowym tematem - trafiającego do sprzedaży ostatniego dnia listopada - grudniowego numeru „Teraz Rocka”.  Czyli jest co poczytać o Hardwired…To Self-Destruct.
A wiecie, dlaczego Andrzej Zieliński, lider Skaldów, czasami pokazuje się w koszulce z logiem  AC/DC? Podejrzewam, że nie… Ja już wiem, dowiedziałem się przeprowadzając z nim wywiad do redagowanej przeze mnie rubryki Przesłuchanie. Też do przeczytania w nowym numerze „Teraz Rocka”. Dowiedziałem się również w trakcie tej rozmowy, że to Zieliński, choć jest przecież pianistą-organistą (i to jakim!), układał riffy gitarowe, które rzadko bo rzadko, ale jednak rozbrzmiewały w niektórych utworach Skaldów i przydawały im rockowej zadziorności. Nie pamiętacie? No to posłuchajcie Gdzie mam ciebie szukać - z 1972 roku, z longplaya Krywań, Krywań. Polecam.

Komentarze

  1. Michał Pawłowskipiątek, 02 grudnia, 2016

    Bardzo lubię Krywań, to moja ulubiona płyta Skaldów . Jak pan ją dzisiaj postrzega? Pytam się o to , ponieważ w swoim przewodniku płytowym z 1997/8 roku nie ocenia pan zbyt wysoko .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do longplaya "Krywań, Krywań" – zdania nie zmieniłem. W moim przewodniku płytowym "Polski rock" wyraziłem się chłodno o utworze "Krywaniu, Krywaniu" (ale nie jakoś specjalnie krytycznie) i o "Fioletowej damie". Natomiast o "Gdzie mam ciebie szukać" napisałem ciepło: "udana piosenka z efektownym riffem i prawdziwie rockową solówką gitary". Sądzę też, że "progresywni Skaldowie" ostatnimi czasy mogą być inaczej odbierani przez fanów rocka niż kiedyś, bo coraz trudniej odtworzyć sobie kontekst muzyczny, w jakim się pojawili, a odniesienia i porównania do ówczesnych dokonań innych artystów tracą na znaczeniu. Po prostu na pierwszy plan wysuwa się talent kompozytorsko-aranżacyjno-wykonawczy Andrzeja Zielińskiego.

      Usuń

Prześlij komentarz

Wszystkie komentarze są moderowane.

Popularne posty z tego bloga

Nie będę psuł legendy. Rozmowa z Andrzejem Nowakiem.

  Jest naprawdę śliczny   – zapewnił mnie Andrzej Nowak podczas naszej rozmowy w końcu czerwca. A chodziło o jego najnowszego Harleya-Davidsona, model cywilny z 1942 roku, którego z pomocą teścia skompletował i który powiększył jego i tak już imponującą kolekcję motocykli tej legendarnej marki. Andrzej rozmawiał ze mną przez telefon siedząc obok Harleya w swoim warsztacie, wyjątkowo ważnej części jego – jak mawia - „posiadłości” pod Głubczycami, gdzie od lat mieszka z żoną, Justyną, pod ochroną swoich ukochanych pitbulli.

Ważne rzeczy warto mówić. Rozmowa z Robertem Szymańskim.

- Rozmawiamy tuż po tegorocznym festiwalu opolskim. Wzięło w nim udział zaskakująco wiele zespołów z kręgu rodzimego rocka, nawet nadal punkowo-uderzeniowy Proletaryat, dla którego zresztą, mimo blisko czterdziestoletniej działalności, był to pierwszy występ na tej długowiecznej imprezie. Sobotni koncert okazał się bardzo udanym przeglądem dokonań rockowych weteranów, którzy w latach 80. tworzyli u nas estradową czołówkę, ich przeboje świetnie zniosły próbę czasu. Tytuł z pierwszej strony „Super Expressu”: Legendy rocka porwały Opole nie miał w sobie ani trochę przesady.

Coś ze mnie

Przyznam, że niemile zdziwiło mnie, gdy jeden z autorów polskiego „Metal Hammera” zaczął publikować bloki swych recenzji płytowych pod nagłówkiem Przesłuchanie. Akurat tak się składa, że ów nagłówek do prasy wprowadziłem już w pierwszym numerze „Tylko Rocka”, w 1991 roku. I pod tym nagłówkiem ukazywały się przez przeszło dekadę istnienia tego pisma, jak też ukazują się od 2004 roku na łamach „ Teraz Rocka ”, rezultaty moich rozmów z krajowymi muzykami rockowymi (choć był i Ray Manzarek). Rozmów o ważnych dla nich nagraniach i płytach (dodam, że zasadniczo tu chodzi o te zrealizowane przez innych artystów).