Dziś jeszcze jedno. Ale też pojawi się temat Nalepy i Breakoutu. Właśnie dotarła do mnie płyta z soundtrackiem filmu Marii Sadowskiej Sztuka kochania , pewnie wszyscy już wiedzą - obrazu o Michalinie Wisłockiej. Nie będę ukrywał: tego filmu dotąd nie widziałem, bo w obecnym stuleciu nabrałem takiego nawyku, że seanse kinowe najbardziej lubię we własnym domu. Jeśli pominąć jakieś wyjątkowe okazje telewizyjne, prawie wyłącznie oglądam filmy z DVD.
Blog Wiesława Królikowskiego dziennikarza