Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2016

2017

Czytelnikom i znajomym – obecnym i przyszłym – życzę wszystkiego najlepszego w Nowym,   2017 roku. I wierzę, że będzie dobrze. Wszystko jest możliwe. Także i to. Jak śpiewał Marek Grechuta? Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy. I żeby dane nam wszystkim było jeszcze jak najwięcej ich poznać.  

Atlantic i Polskie Nagrania

W PRL lat 70. zachodnie płyty nadal były drogim, trudno dostępnym rarytasem. Tylko najbardziej zagorzali (i najzasobniejsi lub najobrotniejsi) fani rocka korzystali z giełd płytowych, zresztą niezbyt licznych. Pewexy z powodu wywindowanych cen i wątłej, bałaganiarskiej oferty w interesującej nas dziedzinie prawie nic nie zmieniały… Ci, którzy mieli rodzinę lub znajomych w którymś z krajów za Łabą byli w uprzywilejowanej pozycji, o ile, oczywiście, ci krewni-znajomi rozumieli-wspierali ich płytową pasję… Przytłaczającej większość rockowych fanów pozostawało   nagrywanie anglosaskiego rocka z audycji Polskiego Radia, bądź przegrywanie z tych zagranicznych płyt, które akurat krążyły w koleżeńskim gronie. Państwowy monopolista fonograficzny, Polskie Nagrania, niestety prawie nie wydawał licencyjnych płyt z zagranicznym rockiem. A jeśli już, wybór pozycji i forma edycji były, oględnie mówiąc, dyskusyjne…

Ostatnie pytanie

Mój znajomy, wiele ode mnie młodszy, rocznik 1980, ale świetnie zorientowany w muzyce rockowej i jej historii, ostatnio przyznał mi się, że nigdy nie słuchał Arthura Browna. Stało się to wtedy, gdy zobaczył u mnie, leżącą obok odtwarzacza, płytę   tego brytyjskiego wokalisty. A konkretnie: The Crazy World Of Arthur Brown, gdzie muzyk zabłysnął   swą demoniczną wersją soulowo podbarwionej   rockowej psychodelii.