Przejdź do głównej zawartości

Z moich wycinków prasowych: To samo wrażenie

W grudniu 1998 roku w rubryce amerykańskiego  miesięcznika „Guitar World”, zatytułowanej  „The hour of music that rocks my word” („Godzina muzyki, która kołysze moim światem”). pojawił się Ozzy Osbourne.
Wśród nagrań, które wymienia frontman Black Sabbath i które składają się na owe 60 minut ulubionego, ważnego dla niego repertuaru innych artystów - obok A  Whiter Shade Of Pale Procol Harum czy Candle In The Wind Eltona Johna -  jest Purple Haze Jimiego Hendrixa. Towarzyszy temu takie oto wspomnienie Ozzy’ego: Z Geezerem Butlerem poszedłem na koncert Hendrixa w 1967 i, przysięgam, dosłownie nie wierzyłem, że naprawdę gra to, co słyszałem z głośników. W zestawie Osbourne’a  mamy też Whole Lotta Love Led Zeppelin, za czym idą zachwyty nad efektami stereofonicznymi w tym numerze. Przy okazji zaś przeczytać można następujący komentarz Ozzy’ego: Pierwsze dwa lub trzy albumy Zeppelina okazały się naprawdę ponadczasowe. Można je teraz włączyć i mieć to samo wrażenie, co wtedy.
Swoją drogą - czytałem wiele wywiadów, udzielonych przez muzyków Led Zeppelin. Nie pamiętam, abym trafił na jakąkolwiek pochlebną wzmiankę o Black Sabbath… 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nie będę psuł legendy. Rozmowa z Andrzejem Nowakiem.

  Jest naprawdę śliczny   – zapewnił mnie Andrzej Nowak podczas naszej rozmowy w końcu czerwca. A chodziło o jego najnowszego Harleya-Davidsona, model cywilny z 1942 roku, którego z pomocą teścia skompletował i który powiększył jego i tak już imponującą kolekcję motocykli tej legendarnej marki. Andrzej rozmawiał ze mną przez telefon siedząc obok Harleya w swoim warsztacie, wyjątkowo ważnej części jego – jak mawia - „posiadłości” pod Głubczycami, gdzie od lat mieszka z żoną, Justyną, pod ochroną swoich ukochanych pitbulli.

Ważne rzeczy warto mówić. Rozmowa z Robertem Szymańskim.

- Rozmawiamy tuż po tegorocznym festiwalu opolskim. Wzięło w nim udział zaskakująco wiele zespołów z kręgu rodzimego rocka, nawet nadal punkowo-uderzeniowy Proletaryat, dla którego zresztą, mimo blisko czterdziestoletniej działalności, był to pierwszy występ na tej długowiecznej imprezie. Sobotni koncert okazał się bardzo udanym przeglądem dokonań rockowych weteranów, którzy w latach 80. tworzyli u nas estradową czołówkę, ich przeboje świetnie zniosły próbę czasu. Tytuł z pierwszej strony „Super Expressu”: Legendy rocka porwały Opole nie miał w sobie ani trochę przesady.

Coś ze mnie

Przyznam, że niemile zdziwiło mnie, gdy jeden z autorów polskiego „Metal Hammera” zaczął publikować bloki swych recenzji płytowych pod nagłówkiem Przesłuchanie. Akurat tak się składa, że ów nagłówek do prasy wprowadziłem już w pierwszym numerze „Tylko Rocka”, w 1991 roku. I pod tym nagłówkiem ukazywały się przez przeszło dekadę istnienia tego pisma, jak też ukazują się od 2004 roku na łamach „ Teraz Rocka ”, rezultaty moich rozmów z krajowymi muzykami rockowymi (choć był i Ray Manzarek). Rozmów o ważnych dla nich nagraniach i płytach (dodam, że zasadniczo tu chodzi o te zrealizowane przez innych artystów).