Przejdź do głównej zawartości

Za krótko

Jedną z imprez towarzyszących festiwalowi Opole ’71 był recital Czesława Niemena i jego zespołu. W trakcie tego koncertu przedstawiciel Polskich Nagrań wręczył Niemenowi Złotą Płytę za longplay Niemen Enigmatic. Po burzliwych oklaskach publiczność zaczęła śpiewać artyście Sto lat!

Za długo! – skomentował, zanim, wyraźnie ucieszony, zaczął dziękować słuchaczom za kupowanie jego płyt… Niestety, żyć mu było dane po prostu za krótko, nawet nie dożył siedemdziesiątki. Czesław Niemen odszedł 13 lat temu. 17 stycznia 2004 roku zabrakło kogoś, kogo już zawsze będzie bardzo brakować na rodzimej scenie muzycznej. Artysty Wielkiego i Wyjątkowego.
Pozwalam sobie dołączyć reprodukcję okładki „Teraz Rocka z lutego wspomnianego roku, okładki numeru z pożegnaniem Niemena. Okładki, na której – w wyniku wyboru dokonanego przez  naszego ówczesnego redakcyjnego grafika, Radka Ślusarczyka – znalazło się zrobione przeze mnie zdjęcie Pana Czesława. Pamiętam, jak byłem zadowolony, gdy kilka lat wcześniej  zgodził  się mi zapozować. Oczywiście przez głowę mi wtedy nie przeszło, że ta fotografia kiedyś zacznie się tak smutno kojarzyć. 
   

Komentarze

  1. Panie Wiesławie, piękno- smutny to portret. Mam ten numer Teraz Rocka. Jeśli czyta to pan Radek Ślusarczyk, to piękno -smutny, adekwatny do sytuacji projekt. Pozdrawiam Panów.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wszystkie komentarze są moderowane.

Popularne posty z tego bloga

Nie będę psuł legendy. Rozmowa z Andrzejem Nowakiem.

  Jest naprawdę śliczny   – zapewnił mnie Andrzej Nowak podczas naszej rozmowy w końcu czerwca. A chodziło o jego najnowszego Harleya-Davidsona, model cywilny z 1942 roku, którego z pomocą teścia skompletował i który powiększył jego i tak już imponującą kolekcję motocykli tej legendarnej marki. Andrzej rozmawiał ze mną przez telefon siedząc obok Harleya w swoim warsztacie, wyjątkowo ważnej części jego – jak mawia - „posiadłości” pod Głubczycami, gdzie od lat mieszka z żoną, Justyną, pod ochroną swoich ukochanych pitbulli.

Coś ze mnie

Przyznam, że niemile zdziwiło mnie, gdy jeden z autorów polskiego „Metal Hammera” zaczął publikować bloki swych recenzji płytowych pod nagłówkiem Przesłuchanie. Akurat tak się składa, że ów nagłówek do prasy wprowadziłem już w pierwszym numerze „Tylko Rocka”, w 1991 roku. I pod tym nagłówkiem ukazywały się przez przeszło dekadę istnienia tego pisma, jak też ukazują się od 2004 roku na łamach „ Teraz Rocka ”, rezultaty moich rozmów z krajowymi muzykami rockowymi (choć był i Ray Manzarek). Rozmów o ważnych dla nich nagraniach i płytach (dodam, że zasadniczo tu chodzi o te zrealizowane przez innych artystów).

Nie jestem fałszywy. Rozmowa z Andrzejem Nowakiem

Gdy przeprowadzałem rozmowy o Tadeuszu Nalepie do mojej książki Tadeusz. Nalepa, Breakout absolutnie, wiedziałem, że wśród rozmówców musi być Andrzej Nowak. Z powodzeniem współpracował on z naszym rockowym klasykiem, koncertował i nagrywał. Byłem też pewien, jako dziennikarz znający już wcześniej Andrzeja, że opowie ciekawie i szczerze o swoich muzycznych doświadczeniach z Tadeuszem. I   nie pomyliłem się. Gdy w połowie tego miesiąca przeczytałem w internecie – sygnowaną przez trzech muzyków - zapowiedź działalności TSA w nowym składzie personalnym , bez Andrzeja Nowaka, założyciela, gitarzysty i kompozytora szeregu klasycznych utworów TSA , też wiedziałem, że muszę z nim porozmawiać. Już kiedyś,   trzydzieści kilka lat temu faktycznie odszedł z zespołu na jakiś czas, ale teraz coś mi się tu nie zgadzało. I tak odbyliśmy dłuższą rozmowę, zresztą nie tylko o TSA. Jej wierny zapis, autoryzowany przez Andrzeja, poniżej.