Przejdź do głównej zawartości

Andrzej Nowak. Najważniejsze

Do obecnych okropnych czasów doszła jeszcze jedna okropna wiadomość. Andrzej Nowak nie żyje. Nie będę rozpisywał się, jaka to wielka strata dla polskiego rocka, jak wspaniałym był muzykiem, jaką niepowtarzalną osobowością. Bo inni już to napisali i opublikowali. Każdy, kto ceni muzykę rockową, na swój sposób Go podziwiał. I każdy zapamiętał Go trochę inaczej – co naturalne. Ja przede wszystkim pamiętam, że miałem z nim świetny kontakt. Jak z dobrym kolegą.

Doskonale rozumieliśmy się i potrafiliśmy sobie pogadać na luzie, chociaż zawsze były to spotkania rockmana z dziennikarzem. Jak mi wyznał w jednym z wywiadów dla „Teraz Rocka” – był kimś, kto uważał za swoją największą zaletę „szczerość”, a za wadę – „wybuchowość”.  Ja tej jego „wybuchowości” nie doświadczyłem.  Nie będę teraz dłużej wspominał Go, przypominał naszych licznych rozmów, bo to dla mnie obecnie zbyt bolesne. Jeszcze przyjdzie czas. Ostatniego wywiadu udzielił mi w lecie, był to już drugi Jego wywiad na mój blog. Na zakończenie powiedział wtedy tak: Najważniejsze, żeby muzyka trzymała przy życiu i była nadzieja, że jeszcze coś się zrobi, coś stworzy. Ale przyszedł dzień, gdy ukochana muzyka Andrzeja nie dała sobie rady z Jego pogarszającym się zdrowiem. Powtórzę: jakie to okropne.    

Komentarze

Prześlij komentarz

Wszystkie komentarze są moderowane.

Popularne posty z tego bloga

Będziemy siadać przy stole, a Marek znów zacznie malować. Rozmowa z Bożeną Ałaszewską.

Gdy rozmawiałem z Markiem Ałaszewskim dla „Teraz Rocka” po ukazaniu się jego albumu Laufer , w pewnym momencie powiedział mi ze śmiechem: Jak będę miał 90 lat, to nie wiem, czy dam jeszcze radę płytę nagrać. Postanowiłem więc nie za dwadzieścia jak możnaby się spodziewać, lecz za dwa lata nagrać następną… 70-letni wtedy Ałaszewski poinformował, że pisze też rzeczy na orkiestrę i chóry, i taka będzie jego następna płyta po ostro rockowym Laufrze … Niestety, nie powstała. Pozostał artystą wydającym co dwadzieścia lat longplay-wydarzenie. Pierwszym i najsłynniejszym jest Mrowisko . Longplay nagrany został dokładnie 50 lat temu, w marcu 1971 roku, a jego zawartość nadal przykuwa uwagę, świetnie się broni.

Nie będę psuł legendy. Rozmowa z Andrzejem Nowakiem.

  Jest naprawdę śliczny   – zapewnił mnie Andrzej Nowak podczas naszej rozmowy w końcu czerwca. A chodziło o jego najnowszego Harleya-Davidsona, model cywilny z 1942 roku, którego z pomocą teścia skompletował i który powiększył jego i tak już imponującą kolekcję motocykli tej legendarnej marki. Andrzej rozmawiał ze mną przez telefon siedząc obok Harleya w swoim warsztacie, wyjątkowo ważnej części jego – jak mawia - „posiadłości” pod Głubczycami, gdzie od lat mieszka z żoną, Justyną, pod ochroną swoich ukochanych pitbulli.

„Na zdrowie” wypiją wszyscy. Rozmowa z Wojciechem Wojdą.

Podobno osoby urodzone 28 grudnia dzięki gorliwości, wytrwałości i umiejętności koncentrowania się na swej pracy mogą liczyć na powodzenie.   Nie jestem jakimś zwolennikiem astrologii, ale skoro tak uważał Jan Starża Dzierżbicki prezes przedwojennego Polskiego Towarzystwa Astrologicznego, niekwestionowany autorytet… Ktoś, kto w czasach, gdy jeszcze nie było na świecie największych klasyków rocka, przypisał osobom urodzonym 8 grudnia jak Jim Morrison,   frontman The Doors, zdolności muzyczne i zbyt silne poczucie niezależności , osobom urodzonym 9 października   jak John Lennon – umysł czujny, ostry, oryginalny i bardzo aktywny , zaś tym, którzy przyszli na świat 19 stycznia jak Janis Joplin -   charakter niezależny, obdarzony wiarą w siebie, nieraz ekscentryczny… Mój rozmówca urodził się właśnie 28 grudnia i – jak sądzę – faktycznie może mówić o życiowym powodzeniu. Od przeszło   30 lat jako śpiewający frontman i współautor repertuaru z powodzeniem prowadzi zespół Farben   Lehre, mają